J.a-kobieta J.a-kobieta
158
BLOG

Wszystko przez firmę?

J.a-kobieta J.a-kobieta Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

Czytam artykuł o panoszącym się złu w firmach i mechanizmach jego powstawania.

"Eksperymenty Zimbardo i Milgrama są powszechnie uznane. Wiedza, że zło rodzi się w człowieku pod wpływem sprzyjających okoliczności i intensyfikuje się dzięki presji otoczenia i naśladownictwu, pozwala w dużym stopniu dociec, dlaczego nawet duże, poważane firmy czasami się degenerują. – Korporacja, zwłaszcza duża, to w pewnym sensie cały zestaw sytuacji. W innej sytuacji działa zarząd, w innej księgowość. W każdym z tych miejsc istnieje odrębny zestaw norm mówiących pracownikowi, co ma robić, żeby zostać członkiem zespołu. To tworzy klasyczną sytuację my/oni, a jeśli ktoś chce dostawać premie, musi stać się jednym z nas – zauważa Zimbardo w rozmowie z prorynkowym pisarzem Michaelem Shermerem."

Tzw. wolny rynek, opiera się jak w innych dziedzinach, na dostępie do informacji. Kto ją posiada, jest w lepszej sytuacji i może ją wykorzystywać jak chce. Spodobał mi się przykład z lekarzem. Na temat danej choroby wie wiele, zna metody leczenia i leki, które mogą pomóc pacjentowi, jednak może, choć nie musi przepisać takie specyfiki, które podleczą, a nie wyleczą, by człowiek znów tam wrócił po kolejne lekarstwa. I tak można się leczyć wiele lat. Uważam, że w życiu jednak potrzebna jest równowaga i symetria, a w tym artykule piszą, że asymetria informacji jest czymś naturalnym, bo wiadomo, że specjalista z danej dziedziny będzie wiedział więcej, niż laik, który na tym się nie zna, co nie znaczy, że ma swoją wiedzę wykorzystywać przeciw innej osobie, a tak często się dzieje. 

Dobra wiedza jest w cenie, brak wiedzy też nie jest najgorszy, bo np. miałam znajomą, która przez lata była leczona nie wiadomo na co, faszerowana różnymi lekami, które "pomagały" na chwilę. O mało nie zeszłaby z tego świata, gdyby  kolejny lekarz, który  w końcu postawił prawidłową diagnozę. 

Informacja, reputacja i ludzie, choć może na pierwszym miejscu postawiłabym raczej ludzi, bo to oni, mając wiedzę, ściągając np. znanych ludzi do swojego projektu, by podnieść swoją reputację, tak żonglują informacją, by odnieść korzyść i zminimalizować straty.

Czy jest na to sposób? artykuł tego nie wyjaśnia. Oszuści będą i żadne regulacje i przepisy, nawet najbardziej restrykcyjne tego nie zmienią. Oszustwo ma się nie opłacać, choć wielu nie jest przekonanych, bo często dowiadujemy się o kolejnym przekręcie i żadne wnioski z tego nie płyną. Kary jak są, to nie odstraszają potencjalnych naśladowców, więc dochodzę do wniosku, że niektórym jest to na rękę.



J.a-kobieta
O mnie J.a-kobieta

Dla mnie życie jest czymś najlepszym, co mogło mi się przytrafić kiedykolwiek 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo