Niedługo abonament od czegoś i od wszystkiego będzie doliczany nie tylko do rachunku za prąd, ale może też do rachunku za gaz, i tam gdzie się da i komu się da, czyli nam wszystkim
Ministerstwo Energii wpadło na nowy pomysł. Chce wprowadzić abonament węglowy, który zamierza dołączyć do rachunku za prąd już od stycznia 208 roku, więc raczej nie unikniemy kolejnych podwyżek, a ja się dziwiłam, że rachunki mi rosną mimo, że nie przybyło mi urządzeń na prąd, ani nie zwiększyła się liczba osób mieszkających ze mną i nadal mieszkam sama. Oszczędnie korzystam z energii, jednak to nic nie daje, bo:
"Od nowego roku, dzięki przyjętej głosami PiS ustawie, na rachunku za energię zwiększył się inny składnik związany ze wsparciem dla energetyki. Tak zwana opłata przejściowa, z której pieniądze płyną do państwowych koncernów energetycznych, wzrosła z 3,87 zł brutto do 8 zł brutto miesięcznie."
Opłata wzrosła o 100% i końca nie widać. Ludzie płacą, bo chcą mieć w domu prąd, więc to sposób na dodawanie kolejnych składników do rachunku. Co z tego, że dodadzą mi parę złotych do emerytury, jak i tak podwyżki przekraczają te rewaloryzacyjne kilkuzłotowe ochłapy.
Jeszcze nie jest znana kwota tego abonamentu, tzn. my jej nie znamy, bo tam już wiedzą ile doliczą. Nie chcą nas na zapas denerwować. Te pieniądze mają być wykorzystane, jako wsparcie dla koncernów energetycznych, a te z kolei finansowałyby nowe elektrownie węglowe i wspierały już istniejące.
Akurat! Powoli zaczynam mieć tego dość. Rynek mocy, srocy i co jeszcze! Podatki, parapodatki, daniny, abonamenty. Człowiek nie doliczy się za co, na co i komu.
Komentarze