UE zamierza ukrócić postarzanie sprzętu. Dobrze, że zrozumieli, że to był głupi pomysł. Już podnoszą się krzyki, że miejsca pracy znikną, bo mniej będą produkować, gdy sprzęty będą działać dłużej. Nie pomyśleli, że dzięki temu postarzaniu przyczynili się do likwidacji punktów usługowych? nikomu wtedy to nie przeszkadzało. A nawet jak uchowały się jakieś punkty, to nie opłacało się naprawiać, bo koszt był wysoki.
Mam lodówkę Mińsk od ponad trzydziestu lat. Nigdy nie była zepsuta, działa jak należy, choć czasem wściekam się, gdy przychodzi mi ją odmrażać, bo trzeba czasu, by lód się stopił. Wiem, że to moja wina, bo jakbym częściej odmrażała, to nie traciłabym aż tyle czasu. No, przyznaję - lenistwo.
To samo, jeżeli chodzi o pralkę Polar. Działa bez zarzutu od 20 lat i co mam wyrzucić? bo teraz są nowocześniejsze, ładniejsze z większą ilością funkcji, skoro taka wystarcza. Żaden ze mnie dobry konsument, bo na mnie nie da się zarobić, jeżeli chodzi o ten segment i to mnie cieszy.
Moja sąsiadka ma już trzecia lodówkę, bo poprzednie psuły się dokładnie po 4, czy 5 latach. Ostatnią próbowała ratować, zaprosiła specjalistę i naprawił,.. na kilka dni. Skasował ją jak trzeba, coś tam pogrzebał, wymienił, a efekt był taki, że musiała kupić nową.
"Urzędnicy unijni, proponują walkę ze sztucznym skracaniem cyklu życia produktów i przystępne ceny części zamiennych. Zdaniem ekspertów, konsumenci nie powinni wpadać w błędne koło niekończących się napraw i konserwacji wadliwych produktów. Posłowie proponują stworzenie "licznika zużycia" produktu."
"Laptopy, rowery, ubrania sportowe czy pościel nadają się do użycia niewiele dłużej niż przez trzy do czterech lat - wynika z opracowania Biura Analiz Parlamentu Europejskiego. W rezolucji podkreślono, że wprowadzenie nowych standardów i zwiększenie trwałości produktów, ma na celu ochronę konsumentów, ograniczenie nadprodukcji odpadów oraz marnotrawstwa pieniędzy."
No! Wzięli się za ochronę konsumentów, a mi wydaje się, że coraz więcej sprzętu wyrzuca się na wysypiska i już nie ma gdzie tego składować. Marnuje się wszystko od żywności po surowce, jakby one były samoodnawiające się i dostępne od ręki. Chciwość producentów, ich szefów przybrała takie rozmiary, że nie da się dłużej utrzymać tego "poziomu", więc w końcu ktoś chce postawić to do pionu. Z jakim skutkiem, w jakim terminie, to się okaże. Nie ulegam reklamom, nie potrzebuję bardziej wypasionej lodówki, czy pralki, tylko dlatego, że ją wyprodukowano. Póki działa, nie rozglądam się za nowościami i niech tak zostanie.
Dziwne jest to, że artykuł mówi o laptopach, czy rowerach, a nic o sprzęcie gospodarstwa domowego chyba, że to samo przez się ma się rozumieć. Oby!
